Quantcast
Channel: Zaplątana w historię... » przedwojenne zeszyty
Viewing all articles
Browse latest Browse all 2

Jasia uczennica

$
0
0

W wrześniu 1937 roku, kiedy Julek po swoich niechlubnych „dokonaniach naukowych” w chrzanowskim Gimnazjum rozpoczynał naukę w czwartej klasie Prywatnego Koedukacyjnego Gimnazjum w Oświęcimiu, jego młodsza o dziesięć lat siostrzyczka Jasia stała się uczennicą Publicznej Szkoły Powszechnej żeńskiej stopnia III w Trzebini.
1 września wypadał wtedy we czwartek i Jasia rozpoczęła „swój” rok szkolny pewnie właśnie w tym dniu. Julka do oświęcimskiego gimnazjum zapisano dopiero we wtorek, 7. września.

Jasia Nowakówna 1937

Tak mogła wyglądać w tym ważnym dniu. W szkolnym mundurku zaprowadzono ją do tego samego fotografa, gdzie zostało zrobione zdjęcie z Olkiem. Nawet wygląda tu prawie identycznie, jest tylko inaczej ubrana. Jest też bardzo poważna, w uszach złote kolczyki, a do ręki dano jej książkę, której pewnie jeszcze nie potrafiłaby samodzielnie przeczytać…

W myśl przeprowadzonej w 1932 roku jędrzejowiczowkiej reformy szkolnictwa szkoły powszechne dzieliły się na szkoły pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia. Nauka w każdej z nich trwała siedem lat, ale szkoła I stopnia, którą organizowano głównie na wsi realizowała program tylko czterech klas (do klasy trzeciej chodziło się 2 lata, do czwartej-3) i nie dawała uprawnień do kontynuowania nauki w gimnazjum. Jeden nauczyciel przypadał na 60 uczniów lub dwóch na 120(!). W szkole II stopnia było sześć klas-nauka w szóstej trwała 2 lata. Trzech nauczycieli przypadało na 120 uczniów lub czterech na 160. W szkole III stopnia, do której poszła Jasia na każdą z siedmiu klas przypadał jeden rok, uczniów było ponad 210 i więcej niż pięciu nauczycieli. Wstęp do gimnazjum dawało ukończenie sześciu klas-klasa siódma była przeznaczona dla tych, którzy nie zamierzali kształcić się dalej.

Szkoła Powszechna żeńska w Trzebini mieściła się przy ulicy Kolejowej, w miejscu, gdzie obecnie znajduje się Inkubator Przedsiębiorczości.

Dwa dni przed Wigilią 1937 roku Jasia, podobnie jak Julek w gimnazjum, otrzymała na kartce formatu nieco większego niż połowa A4 świadectwo, nazwane Zaświadczeniem Szkolnym, z którego wynikało, że zachowywała się dobrze i wykazała dobre postępy w nauce. 

przedwojenne świadectwo

Nie była idealną uczennicą:) Zachował się zeszyt, będący świadectwem mozolnej nauki pisania. Nie mam stuprocentowej pewności, że to zeszyt Jasi, a nie Olka; okładka nie jest podpisana, ale widniejąca z tyłu ilustracja przedstawiająca mapę Polski w kształcie sprzed wojny świadczy o tym, że pochodzi on własnie z tego okresu. Olek skończył 7 lat dopiero w 1942-w czasie, kiedy miałby rozpocząć naukę, cała rodzina została już wywieziona do obozu. Ale z kolei Mama opowiadała mi, że na początku pisała rysikiem na tabliczce, nie w zeszycie… Może zeszyt był „oprócz” tabliczki?

Na Zaświadczeniu wystawionym na koniec roku szkolnego 1937/38 nie ma już informacji o postępach w nauce i zachowaniu, a jedynie formułka, że była uczennicą klasy pierwszej i przechodzi do klasy drugiej. Cóż za oszczędność miejsca i … czasu nauczyciela!
Opiekunką klasy Jasi, czyli wychowawczynią była Jadwiga Lempart, nazwiska kierownika (a raczej kierowników- na półrocze jest inny podpis niż na koniec roku) nie potrafię odczytać- na końcoworocznym świadectwie podpisał się najprawdopodobniej pan Ferlak. 


Viewing all articles
Browse latest Browse all 2

Latest Images

Trending Articles